Pewnego dnia, tuż przed Świętami w naszym ogrodzie na śniegu pojawiły się tajemnicze ślady. Prowadziły od bramy do okna i kończyły śniegową górką w jednej z sal.
Rulon okazał się... Listem od Świętego Mikołaja. Ciocie pomogły go odczytać. Okazało się, że list oprócz pozdrowień i życzeń świątecznych zawiera spis zadań do wykonania. Zagadki, zgadywanki, polecenia - wszystko to miało pomóc odnaleźć ukryte gdzieś w Sielankowie prezenty.
Trzeba było wykazać się doskonałym wzrokiem i spostrzegawczością by wypatrzeć podpowiedzi na przykład między gałązkami choinki.
Warto być wysportowanym, można wtedy jak najszybciej dobiec po kolejne zadanie.
Wszystkie sale przeszukane, czyżby jakieś podpowiedzi schowane były w szatni?
Te uśmiechy oznaczają chyba, że misja została zakończona sukcesem.
Przesyłka od Świętego Mikołaja została odnaleziona, teraz trzeba tylko podzielić prezenty.
Wszyscy uśmiechnięci z podarunkami od Świętego Mikołaja w dłoniach... przecież nie od dziś wiadomo, że w Sielankowie są same grzeczne dzieci! :)